Monday 30 July 2012

Fabryka czekolady ; )

Assens, czyli kolejna nadmorska miejscowość, różni się od innych tym, że ma fabrykę czekolady. Złożyliśmy CV i mamy nadzieję na pracę przy taśmie z pralinkami ;)

Thursday 26 July 2012

Bogense!

Kilka zdjęć z Bogense zrobionych zanim aura przestała sprzyjać fotografowaniu ; ) fajna promenada, hotele, restauracje tuż nad morzem, łódki (tutaj chyba każdy takową ma - mniejszą lub większą - ale ma ). Liczę się z tym, że byliśmy tam pierwszy i ostatni raz, bo jak powiedział Misiołak: "już więcej tam nie jedziemy!" (a wszystko z powodu przemiłego, młodego szefa kuchni w pewnej restauracji, który, cytując Misiołaka "gapił się we mnie jak w obrazek" ) ;D






Tuesday 24 July 2012

Denmark!


Finally! Jesteśmy w Danii, gdzie wszędzie naokoło jest morze :D więc pierwsza wycieczka była właśnie tam, chociaż o tej całkiem pierwszej może lepiej nie wspominać (wiało, padało i było zimno), ale już kolejne po przyzwyczajeniu się do świeżego, morskiego powietrza i wiatru okazały się tym, czego potrzebowałam. W muszelce można spotkać kraba,  przy brzegu wszelkie po nich pozostałości, a do tego meduzy. Cudnie!












Monday 23 July 2012

Przystanek: Germania

W drodze do nowego duńskiego życia audi odmówiło posłuszeństwa, co zmusiło nas do spędzenia nocy w uroczym niemieckim pensjonacie. Generalnie postój w Niemczech i niemożność dogadania się prawie z nikim (poza jedną osobą w serwsie Audi i jednym przesympatycznym panem na stacji benzynowej, którego możecie zobaczyć poniżej) w języku angielskim utwierdził nas w przekonaniu, że jeśli Niemcy - to tylko z przymusu ;)

 







Sunday 22 July 2012

Ostrava!

Szybka wycieczka do Ostravy, która okazała się smutnym szarym i nieco wymarłym miastem. Naleśniki zjedzone, divadlo zobaczone, piwo kupione ; )










Saturday 21 July 2012

Krakowskie mięętusy ;)

Czerwcowa maluteńka rodzinno-piwna wycieczka do Krakowa. Alicja i Misiołak w tamtej chwili wyjatkowo Miętusy- bo "Mięta" (pierogi z czterema serami om nomnom : D ), a stopy muszą być - w końcu four feet ; )